Czy w tym roku w końcu zakończył się wymagający makijaż bez makijażu? Mam nadzieję, mówi redaktor W&H Beauty

(Źródło zdjęcia: Ponomariova_Maria - iStock / Getty Images Plus)
Istnieje tak wiele mitów dotyczących makijażu. Do moich ulubionych należy ta, w której czerwona szminka jest uniwersalnym wzmacniaczem pewności siebie, podczas gdy tak naprawdę większość kobiet czuje się skrępowana. Albo ta częsta wskazówka dotycząca używania białej wkładki do ukrycia zmęczonych oczu, która działa tylko dlatego, że sprawia, że wyglądają rozpraszająco intensywnie i zamiast tego wyglądają.
Prawdopodobnie jedną z najbardziej wszechobecnych narracji w mitologii piękna jest idea braku makijażu jako jakiejś łatwej opcji. Tylko lekki lukier najlepszy podkład , odrobina przyciemnianego balsamu do ust, opcjonalna warstwa tuszu do rzęs i od razu pop – odsłonięta piękność!
W moim świecie tak nie jest. Z jakiegoś powodu wykonanie odrobiny makijażu – szczególnie tej naturalnie nieskazitelnej odmiany, do której jesteśmy zachęcani – nieuchronnie powoduje, że robisz dużo makijażu. Po prostu wrzucę trochę korektora na moje cienie i zrobię to lepiej użyj podkładu do twarzy najpierw i ożywiaj moją teraz jednolitą skórę odrobiną rumieńca. To zwykle następuje: Hmm, dziwnie blade usta – gdzie jest moja naga szminka ? Och, teraz moje oczy wyglądają trochę nagie – tylko płaszcz lub cztery tusze do rzęs... Hej, gdzie zniknęły moje brwi? Po prostu szybko wypełnię te chłopaki, kiedy będę przy tym.
Czy kiedykolwiek narysowałeś dom jako dziecko, próbowałeś posprzątać jedną chwiejną stronę, a potem musiałeś dodawać kolejne, aby pasowały do siebie, aż pozostała tylko ogromna gryzmoła, której twoja matka nie mogła nawet udawać, że chce na lodówce? To trochę tak, ale na twarzy.
Wszystkie te subtelne poprawki, które mają na celu stworzenie realnie naturalnego wyglądu, są o wiele trudniejsze i bardziej czasochłonne niż tylko trzaskanie mocno napigmentowanymi rzeczami i robienie z nimi.
Czy ustalenie limitu czasu na makijaż działa?
Oczywiście, prawdopodobnie ujawniam tutaj więcej o mojej własnej niepewności niż cokolwiek innego. Jest wiele kobiet, które po prostu kochają makijaż i nie postrzegają go jako sposobu na naprawę, podobnie jak są takie, które w ogóle go nie noszą lub sięgają po jeden lub dwa produkty i czują się doskonale zadowolone.
W 2017 roku autorka Zadie Smith powiedziała publiczności Międzynarodowego Festiwalu Książki w Edynburgu, że nałożyła na córkę 15-minutowy limit czasu na makijaż, mówiąc, że wyjaśniłem jej to w następujący sposób: marnujesz czas. Twój brat nie będzie tracił na to czasu. Każdego dnia włoży koszulę, jest za drzwiami i gówno go obchodzi, jeśli zmarnujesz półtorej godziny na robienie makijażu.
Kudos dla Smith, która w swoich pracach wnikliwie i błyskotliwie zgłębiała temat standardów piękna. Dążę do tego poziomu rygorów w mojej rutynie pielęgnacyjnej – tak bardzo, że starałam się zastosować jej 15-minutową regułę do mojego ledwie widocznego wyglądu (co w rzeczywistości obejmuje ponad 15 produktów, w tym bazę do powiek i coś, co nazywa się jednorożcowym balsamem).
Niestety, wszystko, co zyskałem, to poczucie szalonej paniki w czymś, co kiedyś było dość medytacyjną częścią mojego poranka, a potem trochę więcej czasu na wygłupianie się z włosami.
Nauczyć się być pewnym siebie bez makijażu
A potem… cóż, wiesz, co stało się później. Wielka Pauza to najbardziej poetycki sposób, jaki słyszałem, ale żeby naprawdę to wyjaśnić, wybuchła pandemia. A ci z nas, którzy mają to szczęście, że są zatrudnieni, zdrowi i mogą pracować zdalnie, doświadczyli zmiany wymagań dotyczących naszego codziennego wyglądu.
Żegnaj biustonosze i witaj elastyczne paski. Moje włosy wyschły na powietrzu, paznokcie nagie, kapcie nigdy nie widziały tak wielkiej akcji i musiały zostać ulepszone do bardziej wytrzymałego modelu. Nie mając dokąd pójść i nie mając nikogo, kto mógłby spojrzeć na te wszystkie problemy związane z urodą, zdiagnozowane przez siebie, moja kosmetyczka wraz z torbami nałogowych użytkowników kosmetyków na całym świecie spędziła miesiące w dużej mierze nie martwiąc się ludzkim dotykiem.
Oczywiście były wyjątki od nowej normalności z nagą twarzą. Ten krótki, ale intensywny okres quizów Zoom od ściany do ściany był czymś, na co można było przyłożyć starą twarz w piątkowy wieczór, a ważne spotkania wideo czasami wymagają odrobiny brwi lub doładowania balsamem. Ale ogólnie rzecz biorąc, wydawało się to rzadką szansą na odprężenie się i objęcie 30 odzyskanych minut porannych, a następnie kolejnych dziesięciu w nocy.
Tak więc, domyślnie, musiałem objąć coś innego: moją prawdziwą, nagą jak w marcowej półce twarz. Oznaczało to codzienną ekspozycję na cienie pod oczami, rumiane policzki, krzywą lewą brew i wszystko inne, nad czym pracowałam, aby udoskonalić mój złożony makijaż bez makijażu.
A wiesz, co się stało? Kochałem wszystko, co widziałem. Tylko żartowałem! Prawda jest taka, że przyzwyczaiłem się do tego, co widziałem i teraz czuję się z tym całkowicie pogodzony. Kiedy przestałem oceniać swoją twarz jako serię wad do naprawienia, byłem w stanie zaakceptować ją w neutralny i beznamiętny sposób, co jest swoistym rodzajem pewności siebie, a biorąc pod uwagę, jak zjadliwe są nasze wewnętrzne monologi, wezmę jako zwycięstwo.
tuszowanie tatuażu samookaleczenia
Czy chodzenie nago może sprawić, że pokochasz makijaż jeszcze bardziej?
Kolejnym zwycięstwem jest to, że dzięki tej nieumyślnej terapii narażenia nauczyłam się stawiać czoła bezpodstawnym lękom, które kryją się za moim kompulsywnym zachowaniem makijażowym. Ujmując to w ten sposób, zacząłem blokować część pierwszą jako ktoś, kto zareagowałby na spontaniczną rundę pop znajomego z pośpiesznym rozwiązywaniem problemów kosmetycznych. Teraz nie tak bardzo. Spędzę ten czas, przygotowując rundę spritzów Aperol i zamiast tego wrzucając chipsy z czajnika do fantazyjnej miski. Między mną w makijażu a serią przekąsek i napojów, czy możesz zgadnąć, którą wolą moi przyjaciele? Dokładnie. Więc po co to całe panikowanie?
Żeby było jasne, żebym nie przeszła do historii jako redaktorka zajmująca się urodą, która wyrzuciła się z pracy, mówiąc swoim czytelnikom, aby spalili makijaż, nie mówię, że makijaż jest z natury zły. Lub twierdząc, że nie jest to przydatne ani fajne, gdy chcesz być potężny lub olśniewający lub jakkolwiek to sprawia, że się czujesz. To ja mówię, że w te dni, kiedy odsłonięty wygląd jest wszystkim, czego chcesz lub potrzebujesz, dobrym pomysłem może być po prostu noszenie prawdziwej nagiej twarzy.
Co prowadzi mnie do ostatecznego, genialnego efektu ubocznego, jakim jest nie zawracanie sobie głowy codziennym makijażem – jak przyjemnie jest nakładać całą twarz, kiedy naprawdę mam na to ochotę. Teraz, gdy nie jest to codzienna praca, gruntowanie, malowanie i mieszanie wydaje się być twórczą czynnością, jak kolorowanie dla dorosłych. Eksperymentuję z jaśniejszymi, śmielszymi spojrzeniami, tu metaliczną kreską lub szminką w kolorze fuksji. Dlaczego nie? Kiedy coś przestaje być grindem, zamiast tego może stać się radością.
Tak więc, chociaż nie mogę powiedzieć, czy ten nowy, pozbawiony twarzy i dumny schtick przetrwa, czy też nasze zbiorowe gadanie w 2021 roku do tego au naturel zapału będzie go nawarstwiać jak nigdy dotąd.
Tak czy inaczej, cieszę się, że czuję się trochę wygodniej we własnej skórze. Na pewno będę cieszył się tym prostszym (i, bądźmy szczerzy, o wiele łatwiejszym) życiem kosmetycznym, póki ono trwa.