Czy możesz się odnieść?

(Źródło zdjęcia: Getty Images/iStockphoto)
Ta funkcja magazynu Woman & Home została pierwotnie opublikowana w 2016 roku.
Niedawny sondaż wśród Brytyjek w wieku 30-45 lat wykazał, że „przeciętna” kobieta wydaje do 15 000 funtów na ubrania, buty i akcesoria każdego roku. Szafa typowej kobiety zawiera ponad 150 pozycji, z których 30% nie będzie nosić jednorazowo dłużej niż rok. W rzeczywistości nienoszone ubrania w Wielkiej Brytanii, zawieszone na jednej szynie, ciągną się od Londynu do Nowego Jorku iz powrotem. Dwa razy. Oczywiście od czasu do czasu udaje nam się je rozładować – 350 000 ton używanej odzieży trafia co roku na składowiska odpadów w Wielkiej Brytanii. Wygląda na to, że jesteśmy narodem uzależnionym od zakupów.
przepis na pieczeń mięsną
Jak nasze uzależnienia od zakupów wpływają na planety – i na nasze samopoczucie?
Eksperci ds. środowiska twierdzą, że wydłużenie średniej żywotności odzieży o 3 miesiące może zmniejszyć ślad węglowy, wodny i odpadowy przemysłu odzieżowego nawet o 10%. Ale czy nasza coraz bardziej widoczna konsumpcja może szkodzić zarówno nam, jak i środowisku? Biorąc pod uwagę, że przeciętna kobieta spędza 4 dni w roku na podejmowaniu decyzji, w co się ubrać, wydaje się, że może to pozbawiać nas przynajmniej snu. Czy nadszedł czas, aby powiedzieć, że wystarczy? Czy musimy panować w naszych kompulsywnych nawykach chlania?
Rozmawialiśmy z dwoma profesjonalistami z branży mody i urody, którym udało się osiągnąć 22 miesiące bez zakupów, aby dowiedzieć się, czego nauczyli się na podstawie ich doświadczeń – i dlaczego uważają, że powinieneś dołączyć do nich w ich misji powstrzymania zakupów ...
Joanna McGarry, dyrektor generalna ds. urody w magazynie Stylist, od 10 miesięcy obowiązuje embargo na zakupy, które nałożyła na siebie. Mówi nam, że ma dwojakie powody, dla których zrzeka się ubrania. Niedawno wyszła za mąż, kupiła mieszkanie i zaczęła studiować drugi stopień, jej dotychczasowe wzorce wydawania pieniędzy (tj. kilka dużych zakupów inwestycyjnych rozłożonych w ciągu roku, przeplatane sklepami „doładowaniami” w Cos, Whistles and & Other Stories) już nie są. „nawet w pobliżu tego, co jest możliwe, rozsądne lub wykonalne”, mówi. Ale czytanie książki podczas podróży poślubnej, „o naszej obsesji na punkcie gromadzenia dóbr materialnych”, doprowadziło ją do zawarcia umowy.
Opisuje kult konsumpcjonizmu jako „dziwny spisek, który utrwalił się w ciągu ostatnich 50 czy 60 lat – jesteśmy po prostu zachęcani do odnawiania i ponownego kupowania – i zacząłem odczuwać z tym rozłąkę”. Jak się czuje, odkąd przestała robić zakupy? 'Zapalniczka. Pewnego dnia przeszedłem obok kilku sklepów i miałem małą ochotę wejść i kupić coś, na przykład: „Och, tylko coś małego, nikt się nie dowie”, a potem po prostu spojrzałem na tę myśl i zdałem sobie sprawę, że chodziło bardziej o szum związany z kupowaniem czegoś i leczeniem siebie, ponieważ miałem zły dzień, niż chodziło o to, że potrzebowałem przedmiotu, na który zamierzałem wydać pieniądze, więc powstrzymałem się.
Redaktorka mody i projektantka Ursula Lake zrezygnowała z zakupów na cały rok jako postanowienie noworoczne, „tylko po to, by udowodnić, że mogę”, drażniona przez przyjaciół o jej nadgorliwym pakowaniu świątecznym (no cóż, dlaczego miałbyś nie wrzucić awaryjna sukienka koktajlowa na wyjazd na narty?). „Pomyślałem sobie: „Czy to jest przyjazne dla środowiska? Czy to moralnie słuszne? Moda, która jest tak wyrzucona? Czy naprawdę muszę robić całą tę rzucającą się w oczy konsumpcję produktów prawie co tydzień – wiesz, jechać po szybką naprawę Zary?” – wyjaśnia. „Po prostu pomyślałem, że może nie, a może naprawdę ciekawie będzie zobaczyć, jak będzie wyglądał rok bez kupowania ubrań”.
„Jesteśmy po prostu zachęcani do odnawiania i ponownego kupowania – i zacząłem odczuwać z tym rozłąkę”.
Czy podobało jej się to doświadczenie? „Właściwie to zrobiłem – to było dwa lub trzy lata temu i (teraz) nie kupuję w ten sam sposób, w jaki kupowałem. Może i kręcę się po Selfridges, ale odebrało mi to wiele pragnień i nie mam już tendencji do robienia tak często fast fashion. Pod koniec byłem tak niewzruszony, że w ogóle mi to nie przeszkadzało. Na pewno nie było tak, jak 1 stycznia wybiegłem i kupiłem mnóstwo rzeczy - byłem całkiem zadowolony. Myślę, że dość szybko zdałem sobie sprawę, że nie potrzebuję wszystkich rzeczy, o których myślałem, że potrzebuję.
Joanna jednak nie posunęłaby się do stwierdzenia, że dobrze się bawi. 'Kocham modę. Uwielbiam kunszt mody, uwielbiam pobłażanie modzie, uwielbiam wyrażać siebie poprzez modę. Tak więc tęsknię za tym w tym sensie – przyznaje. Ale „możliwość obejrzenia mojej pracy i wyższego wykształcenia oraz mieszkania w wygodnym, pięknym mieszkaniu – to teraz jest po prostu bardziej priorytetem – i możesz w pewnym sensie wytrenować się ze wszystkiego po miesiącu lub dwóch” – mówi.
Oczywiście jej praca jako dyrektora ds. urody wciąż pozwala jej „dostać tego szumu związanego z rozpakowywaniem pięknej puderniczki i zdejmowaniem plastikowej powłoki”, więc „nadal mam to „nowe” uczucie” – przyznaje. — Ale to też dostaję z dostawy Ocado. Po prostu miło się karmić. Ale poziom, do którego żywimy się jako społeczeństwo dobrami materialnymi – osiągnął punkt, w którym postępuje odwrotnie. Zalewa nas. Zalewa nasze umysły. Zainspirowała ją nawet porzucenie telewizora: „Nie chciałam mieć tego apodyktycznego, dużego, czarnego kwadratu na środku mojego małego salonu. Chodzi o próbę zmniejszenia ilości rzeczy, które mamy, a nie dodawanie, dodawanie, dodawanie”.
Ursula przyznaje, że zakupy jej wnętrz „mogły nieco wzrosnąć w tym roku”. Była starodawna kredensa i „dość dużo serwetek”, ale „to dobra inwestycja” – tłumaczy. Pozwoliła sobie także na zakup odzieży sportowej, „bo starałam się, żebym wyglądała lepiej w ubraniach, które już miałam”. Joanna stworzyła również lukę, aby uzasadnić dziwną „poprawkę” zakupową - eBay. „Czuję, że jeśli sprzedam rzeczy i włożę pieniądze do banku, do banku PayPal, to będę mógł z tego znowu skorzystać – to prawie jak upcykling”.
Jednak to nie była tylko zabawa i gry. Joanna przygotowała się na „powtórzenie” sukienek na kolejnych ślubach tego lata, „ale mi się to nie podobało” – zastanawia się. — Dziwne, nie wydawało mi się to w porządku. Czuję, że każdy ślub ma swój charakter, ale pojawiałam się we wczorajszym stroju! Częścią zabawy w procesie ślubów jest znalezienie idealnej sukienki”. Wymyślne obowiązki zawodowe też stały się trochę polem minowym, ale znalazła opłacalne rozwiązanie - kolczyki. „Mogą całkowicie odmienić strój” – zachwyca się. „Muszę przyznać, że od czasu do czasu, zamiast kupować porządny element garderoby, pójdę do H&M po parę kolczyków za siedem funtów – i będę je chwalić”. Eksperymentuje również z subtelnymi poprawkami swojego charakterystycznego makijażu (czysta twarz z czerwonymi ustami), deklarując, że „makijaż jest moim rodzajem placu zabaw w przypadku braku zakupów”.
Oboje zgadzają się, że ich doświadczenia pomogły im udoskonalić i zyskać poczucie bezpieczeństwa w ich osobistym stylu. „Kocham nowe ubrania i kocham nowe fasony i kocham nowe kształty”, mówi Joanna, „ale w wieku 33 lat – myślę, że już wiesz, co Ci odpowiada, jaki jest Twój styl. Kupowanie nowych rzeczy to niezły szum, ale nie potrzebuję tego”. Ursula mówi, że przejście na zimnego indyka sprawiło, że „o wiele mniej kierowała się trendami. Przestałem odczuwać tę rozpaczliwą potrzebę posiadania kluczowego przedmiotu tego sezonu, który jakoś miał zmienić moje życie”.
„Nie lubiłam powtarzać sukienek na weselach – dziwnie mi to nie pasowało. Czuję, że każdy ślub ma swój charakter, ale pojawiałam się we wczorajszym stroju!”.
Ani nie będą patrzeć na ubrania w ten sam sposób, twierdzą. Świat reality TV-ready to „po prostu akumulacja dla akumulacji” – deklaruje Joanna. „Jest w tym coś ważnego, coś egocentrycznego”. Ursula tymczasem przestała używać mody „jako emocjonalnej podpory”, mówiąc, że to doświadczenie zmieniło jej sposób myślenia, jeśli chodzi o „być tylko trochę bardziej zamyśloną, skąd się biorą rzeczy i doceniać to, co się ma”.
Masz ochotę nałożyć własne embargo na garderobę? – Zrób to – nalega Ursula – na pewno, jeśli uważasz, że jesteś trochę uzależniona od ubrań. Obie kobiety podkreślają wagę starannego zarządzania swoją garderobą. Zacznij od edycji całej swojej garderoby na stosy zachowaj, naprawiaj i sprzedawaj. Następnie z miłością obchodź się z opiekunami. Prać ręcznie lub prać chemicznie delikatesy i poprawiać wygląd zmęczonych butów. „Wszyscy mamy te torby pod łóżkami lub na tyłach szaf, wypełnione różnymi przedmiotami, które w pewnym sensie kochamy…” – mówi Joanna. „Ale rąbek zszedł na jednym, albo jest mały otwór, który trzeba przyszyć na innym, brakuje guzika…” Dostając 10 kluczowych elementów „dopilnowanych”, mówi, udało jej się dać im całość nowe życie, „za co wynosi około 30 funtów”. Czy ponowne odkrycie może być w końcu własną nagrodą?
Jak ograniczyć uzależnienie od zakupów i przestać wydawać:
- Edytuj swoją garderobę, aby przechowywać, naprawiać, sprzedawać, wyrzucać na śmieci i kupować w sklepach charytatywnych. Nie zapomnij o pudełku na biżuterię - akcesoria mogą zrobić lub zepsuć nieco zmęczony strój.
- Wrzuć osoby bez nadziei do kosza na recykling tekstyliów i wyrzuć torbę (worki) sklepu charytatywnego.
- Poświęć jeden dzień na zbadanie sprzedaży bagażników samochodowych, sfotografowanie i wystawienie najbardziej sprzedawanych przedmiotów w serwisie eBay. Nowy w sprzedaży online? Przeczytaj nasze najlepsze wskazówki na zamiana starych rzeczy na gotówkę .
- Osiągnęła zysk? Weź napiwek od Joanny i zainwestuj go ponownie... ale wybieraj mądrze!
- Czas pokazać opiekunom trochę miłości. Wyczyść biżuterię, weź buty do wymiany obcasów i wyczyść delikatesy na sucho lub, jeśli masz problem z płynnością finansową, wypierz je ręcznie. „To trochę jak rosyjska ruletka”, śmieje się Joanna, „ale przez większość czasu jest w porządku!”.
- Zidentyfikuj dziesięć pierwszych przedmiotów ze swojego stosu „napraw” i zanieś je do krawca, pralni chemicznej lub jubilera. Czujesz się przydatny? Weź igłę i wyciągnij nitkę!
- Ustal swoje zasady z wyprzedzeniem. Czy pozwolisz sobie na zakup odzieży sportowej, jak Urszula, lub dziwacznej biżuterii z ulicy, jak Joanna? Jeśli sprzedajesz ubranie, czy możesz ponownie zainwestować dochód w nowy (lub wcześniej lubiany) element garderoby?
- Zaplanuj, jak sobie poradzisz, gdy nadejdzie pokusa. Czy na przykład zastąpisz zakupy bieganiem? A może możesz zapisać się na zajęcia z krawiectwa i nauczyć się robić własne ubrania.